Nigdy dotąd nie korzystałam z chusteczek do prania. Dlaczego? Bo nie wiedziałam, że istnieją :-)
Zresztą nawet w chwili, gdy umieszczałam pierwszą chusteczkę w pralce miałam wątpliwości.
Pierwsze pranie to bardziej był mój test zaufania do chusteczek niż cokolwiek innego. Nie odważyłam się uprać całkowicie bez segregacji kolorów. Owszem. Wrzuciłam szare, granatowe i czerwone razem. Zero ryzyka :-) Po chwili namysłu dołożyłam jeszcze żółtą koszulkę męża. Swojej bym nie zaryzykowała! :-)
Od razu po skończeniu prania wywiesilam wszystko do wyschnięcia i szukałam plam na żółtej koszulce. Nie było, za to chusteczka nie była już biała lecz zszarzała.
Zaraz nastawię kolejne pranie i tym razem będę odważniejsza.
#zlapkolor
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz